Wszystko o spinningu #wędkaodpodstaw
Dzisiejszy artykuł rozpoczyna nową serię na moim blogu: #wędkaodpodstaw. Postanowiłem wprowadzić Was w świat wędkarstwa krok po kroku, by każdy znalazł coś interesującego dla siebie i uzupełnił ewentualne braki teoretyczne, które przydadzą się w trakcie łowienia.
Masz propozycję tematu, o którym z chęcią chciałbyś poczytać? Zapraszam do zostawienia swojego pomysłu w komentarzu!
A jeśli oficjalne rozpoczęcie przygody z wędkarstwem nadal jest przed Tobą, zapraszam do przeczytania poprzedniego artykułu, w którym krok po kroku wyjaśniam jak wyrobić kartę wędkarską i załatwić wszystkie niezbędne formalności: https://lubieryby.pl/uprawnienia/
A teraz przejdźmy do spinningu!![](https://lubieryby.pl/wp-content/uploads/2020/12/wedka-spinningowa--225x300.jpeg)
Znając podstawy formalno-urzędowe, które oficjalnie wprowadzają nas w świat szeroko pojętego wędkarstwa, warto zastanowić się nad metodami łowienia i wybrać taką, która najbardziej nam odpowiada. Podczas podejmowania tej decyzji należy zadać sobie pytanie ,,jakie ryby chciałbym łowić?”.
Jeśli wybór padnie na ryby spokojnego żeru, musimy zdawać sobie sprawę z kilku ,,trudności”, które mogą towarzyszyć wędkarzowi, jeśli jest on zwolennikiem spontanicznych, nieplanowanych wyjazdów – tego typu wyprawy są zwykle bardziej czasochłonne niż w przypadku ryb drapieżnych. Dlaczego? Ponieważ trzeba się do nich przygotować. Należy zabrać ze sobą zanętę, wytypować konkretne stanowisko i zanęcić dany kawałek zbiornika wodnego. Jeśli jednak cały ten proces stanowi dla Was przyjemność, to prawdopodobnie właśnie znaleźliście swoją wymarzoną metodę wędkowania Warto również wspomnieć o zaletach: podczas łowienia ryb spokojnego żeru, ogromnym plusem jest możliwość używania kilku metod jednocześnie – np. jedną wędką łowimy na grunt, a drugą na spławik. Dla początkujących polecam tzw. ,,bacik” – jest to delikatny zestaw, który pozwala na łowienie zarówno małych, jak i większych ryb.
Jeśli jednak piknikowanie, biesiadowanie i oczekiwania na branie nie należy do Waszego wymarzonego sposobu spędzania czasu na wędkarskich wyprawach, możemy zająć się łowieniem ryb drapieżnych na spinning – w przypadku tej metody spędzimy czas znacznie aktywniej. Jest to jeden z moich ulubionych sposobów łowienia, dlatego z chęcią wprowadzę Was w to zagadnienie krok po kroku.
Czym jest spinning?
Metoda ta polega na naprzemiennym rzucaniu i ściąganiu przynęty. Do spinningowania wystarczy nam wędka – jest to duże ułatwienie, ponieważ mając np. godzinną przerwę w ciągu dnia, możemy spontanicznie wyjść na spacer i wykonać kilka rzutów bez konkretnych przygotowań.
Czego potrzebujemy?
Na początek polecam kupić wędkę (nie musi być ona droga) z gramatury 5-18g. Możemy obsłużyć nią np. małą okoniową przynętę, ale łowienie sandaczy czy szczupaków również nie będzie stanowiło problemu. Oprócz wędki, potrzeba kołowrotka w rozmiarze 2500 oraz plecionki/żyłki. Przyda się także małe pudełeczko przynęt. Z tak skompletowanym zestawem na pewno miło i rekreacyjnie spędzimy czas nad wodą.
Przygodę ze spinningiem polecam rozpocząć od łowienia okoni – jest to dość pospolita ryba, która może przysporzyć nam wielu emocji, ponieważ należy do dość walecznego gatunku. Występuje ona w bardzo dużej populacji w naszych wodach i można ją spotkać niemalże wszędzie.
Jaka przynęta?
W przypadku tej metody możemy łowić na obrotówkę, woblera, blachę lub gumę. Wszystko zależy od Waszych preferencji – polecam wybierać przynęty o wielkości 2,5 cala lub 3 cale. Jedni wolą łowić na twisterki, inni na paprochy, a jeszcze inni na obrotówki. Testujcie i dobierzcie odpowiednią przynętę do własnych preferencji. Dodatkowo polecam zabezpieczenie typu wolfram – pozwoli nam ono zabezpieczyć swój zestaw przed starciem z e szczupakiem nawet podczas niepozornego spaceru
Zalety i wady spinningu![](https://lubieryby.pl/wp-content/uploads/2020/12/spacer-spinning-3-300x225.jpg)
Największym plusem spinningu jest możliwość eksplorowania dużej powierzchni zbiornika wodnego – możemy wykonać kilka rzutów w jednym miejscu i bez skrępowania przesuwać się dalej, typując różne punkty rzeki w poszukiwaniu drapieżników. Kolejną zaletą tej metody jest jej minimalizm i możliwość organizowania spontanicznych ,,wypraw” wędkarskich – jeśli mieszkacie we Wrocławiu, tak jak ja, a żona postanawia wybrać się z Wami na kilkugodzinne zakupy do galerii, to w każdej chwili możemy ,,wypisać się” z tego pomysłu i udać się w tym czasie nad rzekę, by wykonać kilka rzutów wędką i zapolować spontanicznie na sand
acza czy bolenia. Warto również zaznaczyć, że metoda ta jest skuteczna zarówno na jeziorach, jak i na dużych oraz małych rzekach. Spinningując można łowić również ryby spokojnego żeru, (krąpie, płocie wzdręgi) na zwyczajną przynętę.
Metoda ta ma także jeden minus – w przypadku federa, łowienia z gruntu lub metody spławikowej, przygotowujemy sobie dokładnie nasze stanowisko i odpowiednio je zanęcamy, co jest znacznym ułatwieniem. W przypadku spinningu mamy do czynienia z ,,loterią” – możemy łowić codziennie po kilka godzin bez jakichkolwiek efektów (ale nadal uważam, że warto!).
Mam nadzieję, że rozwiałem Wasze wątpliwości dotyczące spinningowania – jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do zostawienia komentarza. Do zobaczenia w kolejnym artykule z serii #wędkaodpodstaw!